Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 14 sierpnia 2014

Szybkie zakupy w Rossmannie

Hello :D

Dzisiaj krótki i szybki pościk,wczoraj na jednym z blogów przeczytałam o rossmannowej promocji - niespodziance, bo w sumie nigdzie nie było o tym głośno  --> jak to Rossmann ma w zwyczaju ( m.in. te promocje - 40 % ) . A że Rossmanna mam piętro niżej w budynku w którym pracuje to pobiegłam szybciutko i oto co zdobyłam ( recenzje postaram się wrzucić na dniach - aczkolwiek produkty raczej ogólnie znane).

1. Masełka LIP BUTTER Caramel Cream - tylko ten smak był w promocji i zapłaciłam za niego 6,49 ( regularnie 10,99 )  --> jak na razie fajnie sie u mnie sprawdza, leży sobie na biurku i ciągle po niego sięgam i smaruje ;)



2. Cukrowy Peeling do Ciala HEAN Limonka i żeń-szeń 
--> miałam go już kiedyś i pamiętam, że całkiem mi przypasował, dlatego zdziwiona jego obecnością w Rossmanie kupiłam go w regularnej cenie 8,99 ( nie był na żadnej promocji ). Superowo pachnie, fajnie zmywa naskórek pozostawiając gładką skóre


3. Dorwałam też 3 lakiery do paznokci WIBO , każdy za 2,49 :D
 --> nie wiem jeszcze jakie są, nigdy ich nie miałam, wzięłam na próbę i w weekend odmaluje swoje dwutygoniowe paznokcie :D ( PS. w moim pierwszym poście pokazywałam lakier Manhattan fioletowy i mam go do dzisiaj na paznokciach !! - wiadomo na końcówkach jest już starty, ale zero odprysków i przeżył przeprowadzkę, mycie i szorowanie w Domestosie - BOMBA !! )

4. Coś co uwielbiam i kupuję co jakiś czas żeby sie nie znudzić LIRENE żel + oliwka z MANGO !!
Uwielbiam, ubustwiam, kochaaam ! Przepięknie pachnie, pozostawia na skórze wrażenie oliwki, boski żel boskii ! Powiem Wam po cichu, że nawet mój towarzysz życiowy mi go podkrada także universal :D
Kosztował 5,49


5. Olejek arganowy do włosów, już go kiedyś miałam, jest ok, bez szaleństw. Kupiłam go bo obecnie nie miałam na stanie żadnego więc sięgnęłam akurat po ten. Kosztował 5,99



 A Wy coś upolowałyście w Rossmannie ? :)
Ja osobiście uwielbiam takie promocje i momentami żałuję, że mam tak blisko do rossa :D



środa, 13 sierpnia 2014

Moje 67 cm ;)

Witajcie :)
Mam nadzieję, że tytuł Was trochę zaintrygował :D
Chodzi o długość moich włosów :)
Na punkcie włosów mam totalnego bzika. Ciągle je wącham, znajomi śmieją się i żartują ze mnie jak im się przypomni, że już od paru minut tego przecież nie robiłam i czas znów na wąchanie.
Dziennie pewnie zajmuje to 10 % mojego czasu. Lubie jak są gładkie, lśniące, lubie je czesać, dotykać, głaskać- oczywiście mogę to robić tylko ja, bo jak tylko ktoś inny dotyka moich włosów- zwłaszcza ktoś obcy to dostaje furii.


W tym poście pokażę Wam jak nie wiele moje włosy potrzebują, aby żyć.
1. Szampon - zazwyczaj używam na zmianę Clear i Head&Shoulders. W przypadku dłuższego użytkowania zwykłych ( nie przeciwłupieżowych szamponów) zdarza się, że po umyciu z mojej głowy - skóry głowy - leci po prostu biały śnieg. Dlatego zostaje przy przeciwłupieżowych i sprawdzonych akurat na mej skórze głowy szampony. ( PS. Jeśli polecacie jakieś inne lub też macie problem z 'sypiącym' się problemem to dajcie znać jak sobie radzicie)
2. Odżywka mleczna Kallos. Do nabycia w drogeriach Hebe za około 12 zł za 1000 ml . Cena po prostu bajeczna :) Żadna inna odżywka nie działa tak dobrze na moje końcówki jak ta. Moje włosy przeżyły już wiele prób odżywkowych i zawsze jednak wracam do Kallosa.


3. Nie mam problemu z rozczesywaniem włosów, nie plączą się. Jakieś 3 miesiące nosiłam się z zakupem Tanglee Teezer aż  w końcu się skusiłam ( to wy mnie skusiłyście opiniami :P )  i muszę przyznać, że jest to mój najlepszy zakup od paru lat - to taki zakup z którego jestem zadowolona i non stop chodzę ze szczotką i czesze włosy godzinami. Nie wiem co ta szczotka ma w sobie, ale jest nie do zastąpienia.


4. Czasem, rzadko, bardzo rzadko - jak mi się przypomni nałożę na końce jakiś jedwab, który mam pod ręką. Zazwyczaj biosilk, lubiłam bardzo z Avonu z olejkiem arganowym, ale generalnie nie mam jakiegoś ulubionego i upatrzonego.

Na co dzień prostuje włosy prostownica  Remington Pearl S9500 
+ za to, że błyskawicznie się rozgzewa, fajnie prostuje włosy nie niszcząc ich nawet przy wysokich temperaturach ( ja prostuje przy maksie czyli 235 C) zapewne przez to, że posiada tą powłokę perłową



Zawsze lubiłam jak moje włosy pachniały "fryzjerem" - no wiecie pewnie jaki to zapach :P
Cały czas szukam takiej odżwyki, kiedyś ją miałam i za Chiny nie mogę sobie przypomnieć jej nazwy  - miała takie złotawo-żółte opakowanie- tube i był na niej pomarańczowy kwadracik.
Polecacie jakieś sprawdzone odżywki, kuracje, balsamy do włosów ? Chętnie przetestuje na sobie.
Warunek jest jeden - MUSZĄ ładnie pachnieć ! :)




sobota, 2 sierpnia 2014

Zakupy w drogerii kosmetykizameryki.pl

Nadszedł czas na pierwszy porządny wpis ;)
Dzisiaj pokażę Wam moje skromne zakupy w internetowym sklepie kosmetykizameryki.pl . Średnio raz w miesiącu robię u nich zamówienie i zawsze coś nowego i fajnego sobie wynajdę bo fakt, że ceny mają mega przystępne jest już chyba blogowej sferze doskonale znany ;)

Na pierwszy ogień idzie lakier Maybelline Forever Strong Pro Lakier do Paznokci 250 Purple Storm
Jako bazę położyłam odżywkę Eveline 8 w 1 ( na moje pazurki działa super, czytałam jednak różne opinie na jej temat). Pierwsza warstwa lakieru nie wygląda zachęcająco więc zdecydowanie trzeba położyć minimum te dwie warstwy żeby lakier przyzwoicie wyglądał ;)


Kolejna rzecz jaką sobie sprawiłam to korektor pod oczy Astor Lift Me Up Anti Aging Concealer 2 In 1 Korektor Pod Oczy 001 Light . Kosztował 9,90 więc nie wymagałam od niego zbyt wiele i też się nie przeliczyłam ponieważ nie ma jakiegoś super krycia. U mnie zostanie zużyty jako baza pod cienie po prostu bo niestety ale cieni pod oczami to on mi nie zakrywa.
 
Zakupiłam też kilka cieni do powiek z Miss Sporty, Astora oraz Manhattanu
1. Perłowy cień Astor Perfect Stay 24H Waterproof Vibrant EyeShadow Wodoodporne Cienie 100 Gold Fever, ciekawa konsystencja takiego jakby piaseczku, miałam już kiedyś podobny chyba z innej firmy i był super, ale gdzieś go posiałam i zdecydowałam się na zakup tego i nie żałuję. Nakładam go płaskim pędzelkiem wciskając cień w powiekę ( w korektor tak na prawdę :P ) 
 2. Dwa cienie Miss Sporty Miss Sporty Studio Colour Mono Cień 101 Night oraz Miss Sporty Studio Colour Mono Cień 116 Desire. Generalnie wszystko fajnie pięknie, ale na moich oczach po paru godzinach nie ma śladu już po tych cieniach niestety. Wiadomo, za 1,99 nie ma co się oszukiwać szału nie będzie. I nie ma. Kolorki fajne - lubię takie, dobrze się blenduja, no ale jednak ich trwałośc przemawia zdecydowanie na nie.

3. Trzy cienie Manhattan Multi Effect w odcieniach : 12N Pina Colada, 77N Royal Hotness i 69G Iced Plum
 Tutaj już ciut lepiej z trwałościa, mam jednak problem z ich rozcieraniem, muszę być bardzo bardzo delikatna żeby ich po prostu nie zetrzeć.  Pina Colada świetnie się u mnie sprawdza jako baza, a czasami jako jeden cień na całą powiekę. Royal Hotness to przepiękny kolor, oczywiście moje zdjęcie absolutnie nie oddaje jego uroku, jest cudowny.


Zakupiłam również 3 produkty do ust : 
Po raz pierwszy skusiłam się na pomadkę do ust w pisaku  Astor Perfect Stay Pomadka Do Ust W Pisaku 101 Charming Rose i jestem pod mega wrażeniem trwałości. Jest genialna. Robi się matowa po chwili wyschnięcia, nie klei się. Manhattan Intense Lip & Cheek Balm 2w1 Róż+Balsam 002 Fly Me Pretty ten balsam z kolei zakupiłam by używać go jedynie do ust, róże w tej postaci mnie jakoś nie przekonują ( generalnie i tak na co dzień korzystam tylko z bronzera, rzadko kiedy używam różu). Balsam jak balsam, pomadka jak każda inna, nie zauważyłam żadnych efektów specjalnych. Natomiast produkt który z tej trójki najbardziej mnie urzekł to Manhattan Lip Lacquer Lakier Do Ust 20 A Eternal Flame - niewiarygodne dla mnie było jak długo może się utrzymywać "błyszczyk". W cudzysłowie dlatego, że to nie jest taki zwykły błyszczyk :) To błyszczyko-pomadko-szminka. Genialny produkt. Łączy w sobie błyszczyk z nasyceniem pomadki. Coś fantastycznego. Był śmiesznie tani bo kosztował 4,99 a wart jest dla mnie znacznie więcej, serdecznie go polecam. 


Z racji tego, że moje podkłady były na wykończeniu postanowiłam wypróbować ten : Manhattan Perfect Adapt Make Up Podkład 44 Beige
niestety, kolejny produkt z którego jestem średnio zadowolona i na pewno go nie zakupię drugi raz. Oprócz tego, że ma prześliczny zapach to nic więcej nie daje - nie ma żadnego krycia, okej nie potrzebuje nie wiadomo jakiego kamuflażu na twarzy, ale ten podkład  rozmywa się na twarzy jak krem i nie ma po nim śladu.

Na koniec dwa tusze do rzęs : NYC High Definition Separating Mascara Czarny Tusz do Rzęs 849 Black oraz  Manhattan Volcano Xtra Explosive Volume Mascara Tusz Do Rzęs Black. Zdecydowanie bardziej przypasował mi ten drugi. Postaram się w kolejnym poście pokazać jakiś makijaż wykonany tymi produktami łącznie z podkładem, cieniami i tuszem to zobaczycie jaki daje efekt ;)

Ostatnim już produktem jaki zakupiłam i był on dobrym zakupem jest : Manhattan Clearface 2 In 1 Powder & Make-Up 77 Natural Puder oraz Podkład w Jednym Nowa Edycja .  Puder i podkład w jednym  z tym podkładem to bym nie przesadzała, ale na teraz, na lato ten puder jest idealny. Jest lekki, ma jakieś tam krycie ( jeśli ktoś nie ma problematycznej cery z wypryskami to na pewno się sprawdzi) no i przede wszystkim jest mega tani:)

 

A Wy korzystacie z oferty kosmetyków z Ameryki? Co o nich sądzicie ? A może macie inne sprawdzone drogerie internetowe ? 

 

Mam nadzieję, że jakoś się czyta te moje wypociny, liczę na to, że się rozkręce i każdy post będzie coraz lepszy i przyjemniejszy ;)

środa, 16 lipca 2014

Pierwszy raz :)

Jak to mówią .. najgorzej zacząć...
Pomysł o założeniu bloga chodził w mojej głowie już od bardzo dawna. Sama uwielbiam czytać inne blogi, szukając nowości i ciekawostek kosmetycznych. Ups.. wygadałąm się. No tak. Blog w założeniu jest ( będzie? ) blogiem o tematyce lifestyle'owej. Wiem, wiem – pomyślicie.. no tak kolejny blog o testowaniu, kosmetykach, itd.
Po części tak. Będę pokazywać Wam czego używam, dlaczego używam, co lubię a czego nie, co polecam, a czego nie. Ale oprócz tego postaram się chociaż od czasu do czasu wrzucić Wam trochę mojej prywaty, pokazać parę fajnych przepisów i może chociaż w niektórych Was obudzić duszę sportowca :) Mam nadzieję, że powoli będziemy się poznawać i pewnie w niedalekiej przyszłości zdardzę Wam gdzie pracuje i czym się zajmuję ( spokojnie, nie jestem drugą Chodakowską :P.
Tutaj bardziej chodzi mi o samo miejsce mojej pracy niż stricte to czym konkretnie ja się zajmuje ;)

Mam nadzieję, że będzie Wam się miło czytało i zostaniemy razem na dłużej ;)

Pozdrawiam, 

Magda ;)